„Solidarność” dała Polakom nadzieję na wolną ojczyznę

Przed nami rozstrzygnięcia XVII edycji Funduszu Stypendialnego im. NSZZ „Solidarność” (finał, wręczenie stypendiów odbędzie się 31 sierpnia). Z tej okazji rozmawiamy z Piotrem Czerwińskim, laureatem Funduszu Stypendialnego, niezwykle utalentowanym młodym pianistą.

Jaka była Twoja droga do muzyki? Kiedy poczułeś, że jest to Twoja pasja, że chcesz grać na fortepianie?

– Szkoła muzyczna, do której uczęszczam, znajduje się blisko miejsca mojego zamieszkania. Często przechodziłem z rodzicami w jej pobliżu. Interesowały mnie słyszane wówczas dźwięki wychodzące na zewnątrz. Usłyszeć można było przede wszystkim instrumenty dęte i perkusyjne. Tak więc, kiedy miałem pięć lat, nie pozostawiłem rodzicom wątpliwości, do której szkoły mają mnie zapisać. Bardzo chciałem zostać perkusistą. Jednak podczas egzaminu zakwalifikowany zostałem do klasy gitary, by w rezultacie wylądować w klasie fortepianu. Od pierwszych chwil kontaktu z fortepianem zakochałem się w tym instrumencie.

– Czy są w Twoim życiu osoby, które pomagają rozwijać Ci swój talent?

– Spotkałem osoby, które pomogły mi w zrozumieniu i rozwinięciu miłości do muzyki. Na początku była to pani Aleksandra Płaszczewska, która była bardzo cierpliwa, kiedy jako mały chłopiec nie zawsze umiałem usiedzieć w miejscu i musiałem pobiegać po klasie. Pani profesor Mirosława Pruska rozwijała moją technikę gry. Była bardzo dobrym człowiekiem. Miała wielkie serce do uczenia dzieci. Wiem, że dzisiaj czuwa nade mną w niebie. Od czwartej klasy uczy mnie równie kochana nauczycielka. To pani Elżbieta Pasierowska-Kołodziej, która pomaga mi w interpretacji muzyki fortepianowej. Lekcje z panią Elą są zawsze bardzo ciekawe. Kiedy razem z panią analizujemy muzykę Fryderyka Chopina, często rozumiemy się bez słów. Tak ją razem kochamy. W utworach kompozytora ukazana jest miłość do Polski i tęsknota za ojczyzną. Piękne są jego mazurki, etiudy i nokturny.

Jesteś laureatem licznych prestiżowych konkursów pianistycznych. Które z nich nazwałbyś kamieniami milowymi w swoim rozwoju artystycznym?

– Przygotowania do każdego konkursu traktuję jednakowo. Wiem, że niektóre są bardziej, a inne mniej prestiżowe. Najbardziej jednak zależy mi na tym, aby na każdym z nich zagrać jak najpiękniej. Jednym z konkursów, który mógłbym faktycznie nazwać kamieniem milowym w moim rozwoju, był na pewno 25. Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny dla Dzieci i Młodzieży w Szafarni w 2017 roku. Myślę, że pomógł mi w lepszej interpretacji utworów Fryderyka Chopina. Zostając jego laureatem, otrzymałem możliwość występu w domu Chopina w Żelazowej Woli oraz koncertów na Węgrzech i w Hiszpanii.

– Twój dziadek był stoczniowcem i członkiem NSZZ „Solidarność”. Czy ma to wpływ na Twoje wybory w życiu, muzyce, szkole?

– Wiem, że „Solidarność” dała Polakom nadzieję na wolną ojczyznę. To dzięki „Solidarności” zapoczątkowano demokratyczne przemiany i możemy żyć dzisiaj w wolnej Polsce. Ten dziesięciomilionowy ruch społeczny ma swoich bohaterów, którzy stanęli wówczas w obronie prawdy, wolności i godności człowieka. Dziadek podkreśla zawsze, że wielkiego orędownika przemian mieliśmy w osobie papieża Jana Pawła II. Bardzo lubię rozmawiać z moim dziadkiem. Zaznacza on zawsze, jak ważne są życiowe wybory i wiem, że ma rację. Jestem młodym człowiekiem, ale ideały „Solidarności” dzięki rozmowom z dziadkiem są mi bardzo bliskie. Doceniam to, że dzięki nim możemy dzisiaj żyć w wolnej ojczyźnie.

– Jaką muzykę, oprócz tej poważnej, lubisz najbardziej? Co Ci się w niej najbardziej podoba?

– Chętnie słucham innych gatunków muzycznych. Relaksuje mnie słuchanie rapu i hip-hopu. Muzyka klasyczna jest jednak moją największą pasją. To jej poświęcam najwięcej czasu.

Rozmawiała: Renata Tkaczyk

Media społecznościowe: