Co Polacy wiedzą o pieniądzu ?

O tym, czy Polacy znają się na finansach i jak Narodowy Bank Polski pomaga w edukacji ekonomicznej, rozmawiamy z Wiktorem Kamińskim, dyrektorem oddziału Narodowego Banku Polskiego w Gdańsku


– Narodowy Bank Polski oprócz podstawowej swojej funkcji, jaką jest dbanie o stabilność narodowego pieniądza, ma jeszcze kilka innych zadań, między innymi edukację finansową obywateli. Czego ona dotyczy?


– Narodowy Bank Polski jako część swojej misji ma wpisaną edukację finansową i ekonomiczną Polaków. Jej celem jest zwiększanie świadomości finansowej i ekonomicznej, odpowiedzialne korzystanie z usług finansowych, bezpieczeństwo finansowe, włączanie obywateli do systemu finansowego, czyli działanie w takim kierunku, żeby ludzie korzystali z usług finansowych. To jest jedno z tych zadań NBP, które cały czas – jak się okazuje – ma bardzo duże znaczenie. Jeśli mówimy, że dbamy o wartość polskiego pieniądza, to my również staramy się dbać o to, aby ludzie w sposób bezpieczny mogli z tych swoich finansów korzystać.


– NBP prowadzi także badania wiedzy finansowej i ekonomicznej Polaków. Co wynika z tych badań? Jaki jest stan wiedzy Polaków, jeśli chodzi o finanse?


– Narodowy Bank Polski zleca między innymi cykliczne badania dotyczące wiadomości i wiedzy ekonomicznej Polaków. Z tych badań wynikają przede wszystkim dwie sprawy: po pierwsze – że mamy bardzo niską samoocenę, jeśli chodzi o wiedzę ekonomiczną. A mianowicie tylko 8 procent respondentów stwierdziło, że ma bardzo dużą albo raczej dużą wiedzę z zakresu finansów, ekonomii i gospodarki. Natomiast 44 procent uważa, że ich wiedza jest mała. W kolejnych latach te wyniki się trochę poprawiają, w tej chwili spada odsetek tych osób, które twierdzą, że ich wiedza jest bardzo mała. Około 45 procent uważa, że ich wiedza jest średnia. Natomiast jeżeli już weźmiemy pod uwagę obiektywne badania wiedzy ekonomicznej Polaków, czyli gdy respondentom zadawane są pytania dotyczące konkretnej wiedzy ekonomicznej, to okazuje się, że mamy odwrotną sytuację. Bo w praktyce wysoką wiedzą charakteryzuje się około 52 procent respondentów, a niską lub bardzo niską – 14 procent.


– To w sumie dziwne, bo Polacy z reguły uważają się za ekspertów w każdej dziedzinie, a tutaj wychodzi, że nie doceniają swojej wiedzy w dziedzinie finansów.

– W obu badaniach widać, że zarówno niska samoocena, jak i niska wiedza dotyczy przede wszystkim dwóch grup osób. Pierwsza to młodzież w wieku od około 15 lat do 24 roku życia, druga to osoby powyżej 55 roku życia. Dodatkowo, jeśli mówimy o czynnikach demograficznych, będą to osoby z niższym wykształceniem, podstawowym i zawodowym, raczej z mniejszych miejscowości, i osoby, które w niewielkim stopniu korzystają z usług finansowych. Można więc powiedzieć, że im wyższe włączenie w system finansowy, tym wyższa samoocena i lepsze wyniki testu. Im wyższe wykształcenie, tym wyższa samoocena i też wyższe wyniki testów.
Jeżeli chodzi o kompetencje cyfrowe, to znów ci, którzy deklarują korzystanie z Internetu, z nowoczesnych narzędzi cyfrowych, jak smartfon, tablet czy komputer, mają i wyższą samoocenę, i też lepiej wypadają w testach. Bardzo ciekawą rzeczą jest edukacja w domu rodzinnym. Te osoby, które regularnie rozmawiają na tematy ekonomiczne i finansowe w domu, mają wyższą samoocenę i też lepiej odpowiadają na pytania.
To, co zauważamy jeszcze w tych badaniach, to lekki spadek informacji pozyskiwanych z Internetu. Mimo że Internet pozostaje głównym źródłem wiedzy dla bardzo wielu osób, to wzrastają oczekiwania odnośnie szkół, czyli tej edukacji formalnej oraz oczekiwania pod adresem instytucji państwowych, czyli oczekiwanie, że państwo będzie dostarczycielem rzetelnej wiedzy na temat finansów.
A czy jest w tych badaniach pytanie na temat zaufania do banków? Kiedyś mówiło się: pewne jak w banku. Ale po różnych zawirowaniach w rodzaju kredytów frankowych powiem, że ja nie wierzę, że pójdę do banku i będę tam miała doradcę, który będzie doradzał w moim interesie, a nie w interesie przede wszystkim banku.


– W badaniach zadano pytanie, skąd respondenci czerpią wiedzę na temat finansów. I tutaj rzeczywiście tylko zaledwie 5 procent odpowiedziało: „mój doradca finansowy”. „Własne doświadczenie” jest tutaj najczęściej wskazywanym źródłem wiedzy (43 proc.). Pracownicy banków są źródłem takiej wiedzy dla 14 procent respondentów. Własne doświadczenie, Internet, programy telewizyjne, znajomi, sąsiedzi, rodzina – po kolei to są te najważniejsze źródła. Spada znaczenie artykułów i publikacji w prasie drukowanej, ale to wynika w znacznym stopniu ze spadku znaczenia prasy drukowanej w ogóle. Kursy, szkolenia – to trochę wzrasta. Widzimy, że nadal potrzebna jest edukacja ekonomiczna, bo pomimo że w indeksie wiedzy ekonomicznej 52 procent wykazało się wysoką wiedzą, ale tylko 7 procent odpowiedziało prawidłowo na ponad 80 procent. Odpowiadałoby to tym ośmiu procentom, które miało najwyższy wskaźnik samooceny. Niepokojący natomiast jest zawsze poziom wiedzy osób, które mają niską bądź zaledwie średnią wiedzą na temat finansów, w tym finansów osobistych, ekonomii czy gospodarki.


– Na czym polegają działania Narodowego Banku Polskiego, jeśli chodzi o edukację w dziedzinie finansów?


– Tych działań jest bardzo dużo. Przede wszystkim staramy się promować różnego rodzaju inicjatywy edukacyjne. Organizujemy różnego rodzaju konkursy dla dzieci i młodzieży. Prowadzone są także szkolenia, w tym szkolenia dla nauczycieli, co jest bardzo ważne, ponieważ edukacja szkolna jest jednym z głównych oczekiwanych źródeł wiedzy finansowej i ekonomicznej. Trzeba więc wspierać nauczycieli i to nie tylko przedsiębiorczości czy wychowawców, ale też na przykład nauczycieli matematyki. Narodowy Bank Polski wspiera programy edukacyjne, współpracując ze szkołami, organizacjami pozarządowymi, stowarzyszeniami, ale także samorządami. We współpracy z policją prowadzona jest kampania informacyjna związana chociażby z przestępczością w cyberprzestrzeni.
Nie wszystkie projekty musimy realizować sami, uważamy, że lepiej jest, żeby przy tej okazji pobudzić do działania lokalne środowiska. W praktyce wygląda to tak, że jeśli ktoś ma dobry pomysł na edukację finansową jakiejś grupy, np. seniorów, to wypełnia odpowiednią dokumentację. Projekt oceniany jest przez komisję i jeśli spełnia wymagania, to dostaje on dofinansowanie w wysokości od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Projekty mogą mieć charakter lokalny lub ogólnopolski, jak na przykład olimpiada młodych ekonomistów.


– Czy projektodawcy mogą uzyskać także pomoc merytoryczną, realizując swoje projekty?


– Oczywiście, udostępniamy nasze zasoby edukacyjne. Na stronach internetowych NBP można znaleźć materiały szkoleniowe, od bardzo prostych prezentacji do bardzo złożonych materiałów edukacyjnych. Prowadzimy też portal internetowy, który jest uznawany za jeden z najlepszych na świecie, jeśli chodzi o zakres, zasoby czy rzetelność prezentowanych informacji finansowych i ekonomicznych. Poza tym mamy Centrum Pieniądza NBP im. Sławomira Skrzypka, prezesa NBP, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Centrum w nowoczesny sposób prezentuje historię pieniądza i bankowość centralną. Odbywają się tam wykłady znanych ekonomistów. Podobna, trochę mniejsza, placówka powstała w Krakowie, Krakowski Salonik Ekonomiczny. Będziemy tego typu placówki tworzyć także w innych regionach kraju, tak aby młodzież i osoby starsze miały lepszy dostęp do wiedzy i możliwość bezpośredniego korzystania z wiedzy ekonomicznej. Obok edukacji formalnej (szkolnej) istotna jest także edukacja nieformalna , która będzie dostarczać rzetelną wiedzę w przystępnej i ciekawej formie. Bo jeśli duża część respondentów uważa, ze wiedza finansowa i ekonomiczna jest trudna, nie jest ciekawa, to znaczy, że zetknęli się z takimi formami jej przekazywania, które nie zachęcały do dalszego poszukiwania, które powodowały zniechęcenie. Ale wcale tak nie musi być, zagadnienia te mogą być przekazane w formie przystępnej i atrakcyjnej. I w tym właśnie Narodowy Bank Polski pomaga, wspierając finansowo i merytorycznie różnego rodzaju projekty.


Rozmawiała Małgorzata Kuźma

Media społecznościowe: